Proceder „słupowania”, czy to w przypadku mafii VAT-owskich, paliwowych czy lekowych jest zjawiskiem, z którym od lat nie mogą sobie poradzić organy ścigania. Naczelna Izba Aptekarska negatywnie ocenia jego konsekwencje, dlatego zwraca się do wszystkich organów administracji państwowej odpowiedzialnych za stanowienie i przestrzegania prawa o zaostrzenie kar za udział w tym procederze.
Naczelna Izba Aptekarska negatywnie odnosi się do stanowiska ZPA PharmaNET i Związku Przedsiębiorców i Pracodawców (ZPP) przekazanego w ostatnim czasie opinii publicznej, w którym obie organizacje ramię w ramię atakują uchwałę podjętą przez VIII Krajowy Zjazd Aptekarzy (24-26 stycznia br.), dotyczącą podjęcia działań ograniczających tzw. „słupowanie” wśród farmaceutów.
Zgodnie z art. 55 § 1 Kodeksu Karnego Skarbowego przez firmanctwo („słupowanie”) rozumie się zatajenie przez podatnika prowadzenia działalności gospodarczej na własny rachunek lub rzeczywistych rozmiarów tej działalności, posługiwanie się imieniem i nazwiskiem, nazwą lub firmą innego podmiotu i przez to narażanie podatku na uszczuplenie, które to działania podlegają karze grzywny do 720 stawek dziennych albo karze pozbawienia wolności do lat 3, albo obu tym karom łącznie.
Naczelna Izba Aptekarska sprzeciwia się takim działaniom i wskazuje, że farmaceuta sterowany zza pleców wekslami, dla pozoru nazywanych „franczyzą” czy „programem partnerskim” nie daje gwarancji należytego prowadzenia apteki.
Zdaniem NIA, warto zbadać: kto odpowiada za działanie apteki, jeśli jest ona kupiona przez farmaceutę, który po dokonaniu transakcji przestaje się w niej pojawiać, a jego miejsce zajmują sieciowi koordynatorzy? Kto jest prawdziwym właścicielem tej placówki, a kto jedynie firmuje jej działalność w oficjalnych dokumentach? Czyje miliony inwestuje spółka farmaceutów z majątkiem kilku tysięcy złotych zarejestrowana kilka dni wcześniej?
Więcej: nia.org.pl
Ilość wyświetleń: 452
Komentarze
[ z 0]